Szanowni Posłowie Sejmu X Kadencji
18 października na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich. Prosimy o zagłosowanie za odrzuceniem tego projektu, gdy tylko trafi on pod obrady Sejmu.
Instytucjonalizacja związków partnerskich byłaby szkodliwa społecznie a zarazem rażąco sprzeczna z art. 18 Konstytucji RP definiującym małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, który znajduje się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej. Dwukrotnie potwierdził to Sąd Najwyższy, opiniując w 2011 r. i w 2012 r. poprzednie projekty ustaw dotyczące związków partnerskich.
„Instytucjonalizacja związku partnerskiego osób tej samej płci lub różnej płci pozostających we wspólnym pożyciu i przyznaniem im większości (a tym bardziej wszystkich) przywilejów zastrzeżonych dla małżonków jest niedopuszczalna w świetle art. 18 Konstytucji” – stwierdził Sąd Najwyższy w 2011 r.
„Koncepcja instytucjonalizacji związku partnerskiego, w kształcie zawartym w opiniowanych projektach ustaw, pozostaje w sprzeczności z normatywnym modelem małżeństwa i rodziny wynikającym z art. 18. Konstytucji RP (…). W okresie prac nad Konstytucją instytucjonalizacja związków homoseksualnych i konkubinatów osób różnej płci nastąpiła już w niektórych państwach europejskich. Z wypowiedzi uczestników Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego w dniu 4 kwietnia 1995 r. jednoznacznie wynikało, że sformułowanie art. 18. Konstytucji miało uniemożliwić instytucjonalizację związków osób tej samej płci (…). Treść art. 18. jest wyrazem wyboru aksjologicznego dokonanego świadomie, w celu zagwarantowania normatywnego modelu małżeństwa i rodziny, który można w uproszczeniu nazwać „tradycyjnym” (…) Poza heteroseksualnością, najistotniejszymi zasadami normatywanego modelu małżeństwa są monogamiczność, równouprawnienie małżonków, trwałość oraz laickość. Szczególne znaczenie zostało przypisane trwałości małżeństwa.” – napisał z kolei Sąd Najwyższy w 2012 r., zwracając uwagę na dwa kluczowe aspekty, dla których należy odrzucić projekty ustaw o związkach partnerskich: w ten sposób tworzy się „paramałżeństwa” dla związków jednopłciowych oraz promuje nietrwałe związki osób różnej płci.
Doświadczenie wielu innych państw pokazuje, że umożliwienie zawierania jednopłciowych związków partnerskich jest pierwszym krokiem do legalizacji małżeństw homoseksualnych oraz adopcji dzieci przez takie pary. Obserwując, jak szeroko potrafią zinterpretować przepisy prawa niektórzy sędziowie, nie trudno wyobrazić sobie sytuację, w której jakiś sędzia wyinterpretuje z ustawy o związkach partnerskich prawo do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Jednak nawet bez takich prób wadliwej wykładni, instytucjonalizacja związków jednopłciowych byłaby krokiem mającym na celu oswajać społeczeństwo z takimi związkami, długofalowo prowadząc do legalizacji małżeństw homoseksualnych i adopcji dzieci przez takie pary. Warto podkreślić, że ochrona interesów osób w związkach jednopłciowych jest możliwa bez tworzenia nowej paramałżeńskiej instytucji.
Wprowadzenie związków partnerskich jest też szkodliwym rozwiązaniem w kontekście związków heteroseksualnych. Dlaczego ktoś chciałby wchodzić w związek partnerski zamiast małżeństwa? Jedyny logiczny powód, to chęć zachowania możliwości łatwego, szybkiego rozstania. Takie założenie, chociaż może wydawać się wygodne i korzystne dla obojga partnerów, w rzeczywistości jest wielką wadą tego typu relacji. Brak trwałości związku jest bardzo szkodliwy dla rodzących się w nim dzieci - rozstanie rodziców zawsze jest dla nich dramatem i odbija się negatywnie na ich rozwoju, co często prowadzi do problemów w dorosłym życiu. Zakładana trwałość małżeństwa ma też drugi cel. Jest nim ochrona przed porzuceniem samych małżonków na wypadek, gdy przestaną być atrakcyjni, ciężko zachorują, będą wymagać opieki lub po prostu nie będą w stanie sprostać różnym oczekiwaniom męża/żony. Tymczasem, projekt ustawy o związkach partnerskich autorstwa minister równości Katarzyny Kotuli tą zasadę trwałości całkowicie pomija - związek można by rozwiązać w dowolnym momencie, a wystarczyć do tego miałoby oświadczenie złożone przez jednego z partnerów. Oczywiście, małżeństwa też się rozpadają. Zawarcie małżeństwa skłania jednak do znacznie bardziej dogłębnego przemyślenia ewentualnego rozstania niż w przypadku luźnych związków i zachęca do długofalowego patrzenia na relację.
W Polsce od wielu lat obserwujemy malejącą liczbę zawieranych małżeństw i rosnącą liczbę rozwodów. Zadaniem ustawodawcy powinno być przeciwdziałanie temu kryzysowi poprzez wspieranie i promowanie trwałych i wiernych relacji małżeńskich, a nie pogłębianie kryzysu poprzez wprowadzenie nowej formy nietrwałych związków.
„Z art. 18. Konstytucji wynika dyrektywa dla ustawodawcy zwykłego, aby obowiązujące prawo zachęcało do zawierania małżeństw i „legalizowania” związków faktycznych przez zawarcie małżeństwa.” - pisał Sąd Najwyższy. Tymczasem, „przez stworzenie alternatywy dla małżeństwa nastąpiłoby zmniejszenie jego atrakcyjności”.
Apelujemy o odrzucenie tej niekonstytucyjnej ustawy.