Lewica już pierwszego dnia obradowania nowego Sejmu złożyła dwa projekty ustawy mające na celu legalizację zabijania nienarodzonych: legalizujący aborcję na życzenie do 12 tygodnia ciąży (a w praktyce także w późniejszym okresie ciąży) oraz „dekryminalizujący” aborcję, który udaje bardziej kompromisowy, a który w praktyce sprowadza się do tego samego, co ten pierwszy. Sprzeciwmy się temu okrucieństwu. Apelujemy o odrzucenie obu projektów ustaw w pierwszym czytaniu.
O ile mamy nadzieję, że w nowym Sejmie nie ma większości do przegłosowania prawa, które wprost umożliwia zabijanie nienarodzonych dzieci, to obawiamy się o to, jak posłowie zagłosują nad drugim projektem. Projekt ten udaje „kompromisowy” i posłowie głosując za nim mogą próbować udawać, że wcale nie popierają aborcji na życzenie. Z tego powodu warto zdecydowanie sprzeciwić się projektowi i nagłośnić to, że w praktyce jest wyrokiem śmierci dla tysięcy dzieci.
Jak obecnie wygląda prawo i jakie zmiany proponuje Lewica?
Kodeks Karny obecnie przewiduje karę do 3 lat więzienia dla lekarza, który dokona aborcji oraz taką samą karę dla osób, które w aborcji pomagają lub do niej nakłaniają. W przypadku dzieci, które osiągnęły zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, kara może wynieść do 8 lat więzienia. Matka dziecka poczętego nie podlega karze za jego zabicie.
W swoim projekcie Lewica przewiduje, że:
- lekarz nie mógłby zostać ukarany za dokonanie aborcji na zdrowym dziecku aż do 24 tygodnia ciąży
-lekarz w ogóle nie mógłby zostać ukarany za dokonanie aborcji na dziecku chorym lub niepełnosprawnym. Lewica nie przewiduje tutaj żadnych ograniczeń czasowych, czyli nawet gdyby lekarz zabił dziecko pod sam koniec ciąży nie mógłby ponieść za to kary.
- pomoc i nakłanianie do aborcji stałyby się legalne (uchylony miałby być paragraf, który przewiduje za nie kary);
Co oznaczałoby wprowadzenie tego prawa w życie?
Uchwalenie projektu oznaczałoby, że
- organizacje aborcyjne mogłyby swobodnie pośredniczyć w sprzedaży i dystrybucji aborcyjnych pigułek; pomagać w samodzielnych aborcjach
- lekarze mogliby swobodnie przeprowadzać aborcje w prywatnych gabinetach;
- otwarta byłaby furtka do przeprowadzania aborcji na życzenie w publicznych placówkach zdrowia, zwłaszcza do przekazywania kobietom aborcyjnych pigułek.
Współcześnie zdecydowana większość aborcji dokonywanych jest przy pomocy aborcyjnych pigułek. Możliwość ich swobodnej dystrybucji w praktyce oznaczałaby aborcję na życzenie. Dla tysięcy dzieci oznaczałoby to wyrok śmierci.
Oczywiście, mamy świadomość, że nawet przy obecnie istniejących przepisach, organizacje aborcyjne na ogromną skalę udzielają instrukcji o tym, jak dokonywać aborcji i ułatwiają handel nielegalnymi pigułkami. Niestety, organy ścigania zbyt często przymykają na to oko. Niemniej, sam fakt istnienia takich przepisów ogranicza dostępność aborcji. Przyznają to same środowiska aborcyjne. Lewica w uzasadnieniu projektu napisała: „kryminalizacja aborcji ma jeden cel: utrudnić lub wręcz uniemożliwić dostęp do aborcji. Ma na celu zastraszenie, odebranie wsparcia i odwagi mówienia o aborcji. Odbiera możliwość konsultowania swojej decyzji czy zadawania pytań dotyczących przebiegu aborcji. Art. 152 zamyka usta i ogranicza możliwość zdobycia rzetelnych informacji na temat aborcji.” I bardzo dobrze! Mówimy przecież o zabijaniu dzieci.
Dodamy, że proponowana ustawa jest niezgodna z art. 38 Konstytucji, który mówi o tym, że Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia. I stoi w sprzeczności z wyrokami Trybunału Konstytucyjnego z 1997 r, i 2020 r., które jednoznacznie potwierdziły że aborcja z przyczyn społecznych oraz eugenicznych jest niezgodna z Konstytucją.
Zachęcamy do dołączenia do naszego apelu do posłów o odrzucenie obu ustaw w pierwszym czytaniu.