Pragniemy zaprosić Państwa do poznania przepięknej opowieści o Bożej Miłości i współczesnym cudzie. Z powodu ciężkiej wady serca lekarze nie dawali Ani jakichkolwiek szans na przeżycie i namawiali rodziców na aborcję. Tymczasem, po narodzinach dziewczynki, nie dość, że wada zniknęła, to serce dziewczynki jest wyjątkowo silne. Po drodze miało miejsce wiele niezwykłych zdarzeń...
Historię Ani przedstawiliśmy w najnowszym reportażu Damiana Żurawskiego "Ania - w Miłosierdziu Bożym zawsze jest nadzieja". Zapraszamy do jego obejrzenia i udostępniania. ]
„W 10 tygodniu ciąży trafiliśmy na badania prenatalne. Okazało się, że Ania ma wadę serca oraz występuje bardzo duże prawdopodobieństwo zespołu Downa. Pani doktor kilka razy namawiała nas na 'usunięcie ciąży'." - wspominają Agnieszka i Andrzej Janczurowie. Zmienili lekarza, ale diagnoza bardzo poważnej wady serca, niestety, wielokrotnie potwierdzana była także na kolejnych etapach ciąży.
"Kiedy zostało kilka dni do porodu, pani doktor wzięła mnie na badanie i powiedziała, że nic się nie da zrobić. W żołnierskich słowach dała mi do zrozumienia, jaka przyszłość czeka Anię: 'Mieliśmy tu takie dziecko. Ono urodziło się w czwartek, zmarło w sobotę'. To była jasna informacja, że na taki scenariusz mam się przygotować."
Jednak życie odbiegło od scenariusza!